Rozdział 11
Z gardła Sasuke wydobywały się jęki, kiedy czuł jak duże i
ciepłe dłonie gładzą go po brzuchu i klatce piersiowej zahaczając o sutki.
Wygiął ciało w lekki łuk. Poczuł na swoich ustach wargi, których tak pragnął.
Bawiły się jego ustami ssąc i podgryzając. Czuł w buzi zręczny język,
przesuwający się po podniebieniu i trącający drugi język. Otworzył oczy i
zatonął w lazurowym spojrzeniu pełnym pożądania. Uchiha zaczął gładzić dłońmi
po torsie mężczyzny. Przesunął je na plecy i przyciągnął ukochane ciało bliżej
siebie. Blondyn przygniótł go swoim ciężarem, ale nastolatkowi to nie
przeszkadzało.
- Naruto kochaj się ze mną. Pragnę cię. Proszę. – wyszeptał,
a właściwie wyjęczał mu prosto w ucho.
Zanurzył palce w blond kosmykach i odchylił głowę do tyłu
żeby ułatwić dojście do szyi. Zastanawiał się jak to możliwe, że Naruto tak nad
sobą panuje. Z jego gardła nie uciekło ani jedno westchnięcie, ani jeden jęk.
Za to ciało Sasuke płonęło. Każdy dotyk powodował niewyobrażalną rokosz
rozchodzącą się do każdego najmniejszego zakamarka ciała. Jeszcze nigdy nie
czuł się tak wspaniale.
- Naruto proszę weź mnie! – krzyknął z rozkoszy.
Nagle poczuł niewyobrażalny ból. Zacisnął powieki, spod których
zaczęły lecieć łzy. Penis Naruto rozrywał go od środka.
- Przestań. To boli. Proszę wyjdź ze mnie.
Jednak ból nie ustąpił. Blondyn poruszał się w nim szybko i
brutalnie, nie zważając na krzyki i błagania nastolatka. Poczuł na swoich
sutkach pieczenie jakby ktoś go przypalał. Coś było nie tak. Jak Naruto może
zadawać mu taki ból. Otworzył oczy i zobaczył nad sobą szyderczo uśmiechniętego
Sasoriego.
- Nie! Zostaw mnie! – zasłonił rękami twarz.
Próbował uciec biodrami, ale mężczyzna trzymał go mocno, cały
czas brutalnie się w nim poruszając.
- Hehehe. Jesteś mój. Moja zabawka. Należysz tylko do mnie.
- Nie proszę. Zostaw mnie. Naruto! – zawołał przeraźliwie.
- Krzycz ile wlezie. On nie przyjdzie. Zostawił się. Pozwoli
bym cię wziął. Jesteś mój teraz i już na zawsze.
- Nie! Naruto! Naruto!
- Sasuke! Sasuke! – usłyszał znajomy głos.
Czuł na swoim policzku znajome ciepło.
- Sasuke obudź się! Sasuke.
- Naruto! – krzyknął i usiadł gwałtownie na łóżku wpadając
prosto w ramiona Uzumakiego.
Miał płytki i szybki oddech. Jego całe ciało było mokre od
potu. Czarne kosmyki poprzyklejały się do zarumienionej twarzy.
- Już dobrze uspokój się. – łagodny i czuły głos sprawił, że
chłopak troszkę otrzeźwiał. Dłonie Naruto głaskały go delikatnie po plecach. –
Już dobrze. To był tylko zły sen.
Wziął twarz nastolatka w dłonie i skierował ku swojej. W
czarnych oczach malował się strach, ból i cierpienie. Łzy leciały mu ciurkiem.
- Naruto to naprawdę ty? – drżącą dłonią dotknął śniadego
policzka.
Naruto zakrył tę dłoń swoja, po czym pocałował ją
delikatnie.
- Tak Sasuke to ja. Nic ci już nie grozi. Jesteś bezpieczny.
Uchiha wtulił się mocniej w bezpieczne ramiona mężczyzny i
rozpłakał się jeszcze bardziej. Drżał na całym ciele.
- Już dobrze. Wyrzuć to z siebie. – głaskał go po głowie. –
Sasuke opowiesz mi co ci się śniło?
Chłopak pokiwał przecząco głową. Jak mógł opowiedzieć mu
swój sen, w którym także Naruto grał główną role i to jaką.
- Sasuke mi możesz powiedzieć wszystko. – skierował twarz
nastolatka w swoim kierunku
- Śniło mi się, że… - z czarnych oczu ponownie poleciały
łzy.
- No już dobrze. Jeśli nie chcesz to nie mów.
- Śniło mi się, że kochasz się ze mną. – opuścił zażenowany
wzrok. – I nagle zamieniłeś się w Sasoriego. Wołałem cię, ale ty nie
przyszedłeś. On mówił, że mnie zostawiłeś, że mnie mu oddałeś.
- Nigdy tego nie zrobię. Nigdy cię nie zostawię i nie oddam
nikomu. Rozumiesz? – ponownie skierował zapłakaną twarz chłopaka w swoim
kierunku. – Zawsze będę przy tobie. Pamiętaj o tym.
Spojrzał w błagalne czarne tęczówki i złożył na jego ustach
delikatny i czuły pocałunek. Oderwał się od jego ust i oparł czoło o jego
czoło.
- Już się uspokoiłeś trochę?
- Tak.
- Dobrze. To idź do łazienki i doprowadź się do porządku. A
ja pójdę do kuchni i zrobię coś do pica.
Sasuke chwiejąc się doszedł jakoś do łazienki. Rozebrał się
i z przerażeniem spojrzał na plamę od spermy na swojej piżamie. Usiadł na
podłodze, podkurczył kolanami i objął je ramionami. Z jego oczu ponownie
zaczęły lecieć łzy.
- Boże, on to na
pewno wyczuł i zauważył. I nie dał nic po sobie poznać. Jak ja mu teraz w oczy
spojrzę? Co za wstyd. Jaki ja jestem beznadziejny.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto patrzył zatroskany na idącego do łazienki Sasuke.
Kiedy ten zniknął za drzwiami, wstał i poszedł do kuchni. Wyjął z lodówki mleko
i nalał do małego rondelka. Oparł czoło o zimną szafkę. W środku był cały
roztrzęsiony. Bardzo się zdenerwował. Spał sobie spokojnie, kiedy nagle
usłyszał jęki nastolatka. Sasuke powtarzał przez sen jego imię, a właściwie
pojękiwał. Niebieskooki próbował go obudzić, ale to nic nie dawało. Potem
Sasuke zaczął mówić, że chce się z nim kochać i że go pragnie. Chwilę później
zaczął krzyczeć przeraźliwie, a w jego głosie było pełno cierpienia. I wtedy
Naruto udało się go obudzić. Kiedy ten wpadł prosto w jego ramiona od razu go
objął. Naruto czuł jak jego serce rozrywa się na kawałki kiedy trzymał to
drżące ciało. Tak bardzo chciał go w tym momencie chronić. Na samo wspomnienie
serce mu drżało.
Kiedy mleko się podgrzało przelał je do kubka i poszedł do sypialni.
Położył kubek na nocnej szafce. Spojrzał na drzwi od łazienki. Nie słyszał
szumu wody. Zaniepokojony podszedł do nich delikatnie zapukał.
- Sasuke czy wszystko w porządku?
Odpowiedział mu szloch. Blondyn nie zastanawiając się wszedł
do łazienki. Zobaczył chłopaka siedzącego nago na podłodze.
- Sasuke przeziębisz się jak będziesz tak siedział. –
podszedł do niego i chciał mu pomóc wstać, ale nastolatek odtrącił jego rękę.
- Nie dotykaj mnie! Jestem taki beznadziejny. On mnie
zgwałcił, a ja… Moje ciało… Jestem taki beznadziejny. Czuję się taki… tak
obrzydliwie brudny. – płakał coraz mocniej. Naruto patrzył przestraszony na
nastolatka. Czuł jak się tak jakby w jego serce wbijało się tysiąc igieł. –
Jestem obrzydliwy. To dlatego mnie nie chcesz! Brzydzisz się mną! Przyznaj się!
– zaczął krzyczeć.
Blondyn nie wytrzymał uklęknął koło niego i, wbrew protestom
chłopaka, złapał go za dłonie.
- Jak możesz tak myśleć. Nawet na chwilę przez moją głowę
nie przeszła taka myśl. Kocham cię rozumiesz. Kocham.
- Więc kochaj się ze mną.
- Nie.
- Dlaczego?! Cały czas czuje na sobie jego obleśne dłonie.
Jak mnie przypala. Jego cuchnący oddech i usta. Nie chce tego czuć. Nie chcę
pamiętać. Tylko w ten sposób mogę zapomnieć. – z każdym słowem płakał coraz
mocniej.
- Sasuke zrozum, że ja nie mogę.
- JAK DŁUGO JESZCZE KAŻESZ MI ŻEBRAĆ O TROCHĘ MIŁOŚCI?! –
wydarł się.
Naruto wpatrywał się załamany w zdenerwowanego chłopaka. Nie
wiedział co powiedzieć, co zrobić.
Jeszcze nigdy nie był tak zagubiony. Widok zapłakanego ukochanego łamał mu
serce. Wiedział, że nie może ulec błaganiom nastolatka. Westchnął i zrobił
jedyną rzecz jaka mu przychodziła do głowy. Zaczął się rozbierać. Kiedy był już
nagi podniósł zaskoczonego i zawstydzonego chłopaka z podłogi. Wszedł z nim pod
prysznic i odkręcił ciepłą wodę.
Sasuke patrzył jak zahipnotyzowany na nagie, dobrze
zbudowane ciało, po którym spływała woda. Poczuł na swoich barkach dłonie
Naruto. Przesuwały się po jego rękach do dłoni i z powrotem. Doszedł do niego
przyjemny zapach owoców cytrusowych. Uzumaki przesunął swoje dłonie na klatkę
piersiową, ale omijał sutki. Zsunął je na brzuch, potem przesunął na boki do
góry, a następnie na plecy. Sasuke zamknął oczy i skupił się delikatnym dotyku.
Jednak to nie był dotyk na jaki liczył. Naruto go po prostu mył, umiejętnie
omijając najbardziej wrażliwe miejsca. Sasuke stracił cierpliwość i położył
dłonie mężczyzny na swoich piersiach. Naruto westchnął wziął jedna dłoń i
położył na policzku chłopaka. Pocałował go delikatnie, ale zaraz pogłębił
pocałunek. Uchiha rozchylił usta i wysunął koniuszek języka, którym przesunął
po wargach niebieskookiego. Zarzucił mu ręce na szyję i przywarł do niego cały
ciałem. Naruto zaniepokoił się, kiedy jego ciało zaczęła ogarniać namiętność i
pożądanie. Tymczasem Sasuke zaczął go całować po szyi, ale szybko zszedł na
piersi i zaczął ssać jeden z sutków. Uzumaki odchylił głowę do tyłu.
- Nie mogę tego
zrobić. Nie mogę. – pomyślał.
Zsunął się po kafelkach na podłogę prysznica. Zaczął płakać,
a jego łzy mieszały się z wodą.
- Proszę Naruto dotknij mnie. Proszę. – Sasuke całował go po
policzkach. Spojrzał na niego przerażony, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że
mężczyzna płacze. – Naruto?
- Tak bardzo chciałbym to zrobić, ale nie mogę. Sasuke
wybacz mi. Ja po prostu nie mogę się pozbyć myśli, że źle robię.
- Mówiłeś, że mnie kochasz. Więc to nie jest złe. Chcę
pamiętać dotyk twoich dłoni nie jego. Twoje usta, twój zapach.
Przez dłuższą chwilę patrzyli na siebie w milczeniu. Naruto
westchnął.
- Dobrze, ale będę
cię tylko dotykał.
Naruto zakręcił wodę, wyszedł spod prysznica. Wytarł byle
jak ciało swoje i Sasuke, poczym wziął chłopaka za ręce i zabrał do sypialni.
Policzki nastolatka były purpurowe. Położył go na łóżku i zawisł nad nim.
Odgarnął z czoła i policzków przyklejone, mokre włosy. Przesunął dłonią po
torsie i brzuchu 17-latka. Ten dotyk był inny niż pod prysznicem. Sasuke
uśmiechnął się lekko, to było to co chciał czuć. Naruto pocałował go namiętne w
usta. Chłopak rozchylił usta i po chwili poczuł w buzi język ukochanego. Dłonie
blondyna zatrzymały się na sutkach i masowały je delikatnie.
- Kocham cię Sasuke. – wyszeptał mu do ucha i pocałował
małżowinę. – Jesteś mój i nikogo więcej. Nigdy cię nie opuszczę.
Zjechał językiem na szyję czarnowłosego. Podczas gdy jego
usta i język pieściły skórę szyi, dłonie błądziły po zewnętrznej stronie ud.
Sasuke spiął się na chwile co wyczuł Uzumaki.
- Co się stało? Mam przestać?
- Nie. Tylko pomyślałem, że to tak bardzo przypomina mój
sen. Przestraszyłem się, że…
- Ciii. – pocałował go w usta. – Skup się na moim dotyku.
Zapomnij o Sasorim.
Ponownie zaczął go całować po szyi. Zszedł niżej i wziął
jeden sutek w usta. Dłońmi pieścił wewnętrzną stronę ud, ale cały czas omijał
najwrażliwsze miejsce. Sasuke z zamkniętymi oczami skupiał się na przyjemnych
pieszczotach. Jego oddech stał się nierówny i przyspieszony. Serce waliło jak
szalone, a krew w żyłach pulsowała. Jego całe ciało zaczęła ogarniać gorąca
fala. Dłoń Naruto znalazła się na penisie nastolatka. Zaczął nią delikatnie
pocierać. Ustami schodził coraz niżej. Całował i lizał, każdy fragment skóry na
brzuchu. Sasuke westchnął głośno, kiedy poczuł ciepły oddech na swojej
męskości. Uzumaki pocałował czubek penisa i jednocześnie zacisnął na niej swoją
dłoń, a drugą pieścił jądra. Brunet wygiął ciało w łuk i zacisnął dłonie na
prześcieradle.
- Naruto. – wyjęczał i zaczął się wić.
Blondyn nie drażnił się dłużej z chłopakiem. Wziął jego
męskość w usta i zaczął wolno poruszać głową. Jak tylko Sasuke poczuł gorące
usta otaczające jego penisa, zaczął głośno pojękiwać. Jeszcze nigdy nie czuł
się tak cudownie. Zaczął poruszać biodrami, ale Uzumaki szybko je unieruchomił.
Zaczął szybciej poruszać głową. Nastolatek nie mógł już tego wytrzymać. Z
imieniem kochanka na ustach przeżył największą falę rozkoszy.
- Dziękuję. – wyszeptał, jak tylko Naruto położył się koło
niego. – Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham.
Sasuke chciał się przytulić, ale Naruto mu na to nie
pozwolił.
- Musimy znowu wziąć prysznic. Dasz radę dojść do łazienki.
- Nie.
Właściwie niebieskooki nie musiał o to pytać. Wiedział, że
chłopak jest wykończony. Najpierw ten cholerny koszmar, a potem orgazm. Wstał
wziął go na ręce, zaniósł do łazienki i wszedł z nim pod prysznic.
- Naruto a co z tobą? – zapytał nieśmiało i chciał spojrzeć
w dół, jednak mężczyzna złapał jego podbródek.
- Nie patrz. To może być dla ciebie szok.
- A co masz takiego dużego? – jego policzki pokryły się
purpura, kiedy zdał sobie sprawę z tego co powiedział.
- Nie o to chodzi. Kiedy zobaczysz penisa w zwodzie możesz
sobie przypomnieć o nim.
- Więc ty też się podnieciłeś? Czyli pociągam cię trochę? –
i zarumienił się jeszcze mocniej. – Przepraszam.
- Nie przepraszaj. Nie tylko ty pragniesz mnie, ja także
pragnę ciebie. To normalne gdy ludzie się kochają.
- Ale w takim razie…
- Nie martw się. Już się powoli uspokajam.
Gdy już się umyli, wyszli spod prysznica. Naruto wytarł, tym
razem starannie, siebie i 17-latka. Dał mu do urania świeżą piżamę. Jak tylko
chłopak ją ubrał otoczył go przyjemny kwiatowy zapach, przez który delikatnie
przebijał się zapach Uzumakiego. Położyli się i wtulili w siebie. Naruto
głaskał ukochanego po plecach dopóki ten nie zapadł w spokojny sen. Pocałował
do delikatnie w usta. Długo wpatrywał się w jego twarz.
- Nikomu cię nie oddam. Nigdy. – wyszeptał.
Nie wiedział czy Sasuke go usłyszał, ale na jego ustach
pojawił się leciutki uśmiech. Naruto zgasił lampkę nocną, przytulił jeszcze
mocniej do siebie nastolatka i wsłuchując się w jego spokojny oddech zasnął.
To było taki...niesamowicie słodkie i uroczze :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy będzie więcej rozdziałów, bo chyba nie opuściłaś tego opowiadania? ;(
Pozdrawiam :*
Witam,
OdpowiedzUsuńsłodko i uroczo, ten koszmar Sasuke okropny... Naruto pokaż, że jest dla ciebie ważny...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia